Nowy
prezes PKN Orlen Daniel Obajtek wprowadza plan reformy, której celem ma być m.in.
rozbicie panujących w spółce wieloletnich układów - podaje „Gazeta Polska
Codziennie“. Chodzi o zmiany kadrowe oraz likwidację niekorzystnych dla spółki
kontraktów. Dla wielu firm będzie to wiązało się z utratę ogromnych zysków.
Media lewicowe krytykują prezesa i zbierają materiały kompromitujące jego osobę.
Daniel
Obajtek objął stanowisko prezesa PKN Orlen 5 lutego. To doświadczony
przedsiębiorca, były prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa
oraz Grupy Energa. Swoje działania zawodowe opiera na czyszczeniu struktur
firmowych z ludzi i układów, które służą realizacji własnych interesów. W ciągu
tygodnia swoje stanowiska straciło kilkunastu kluczowych dyrektorów.
Zapowiadane są również obniżki w pensjach nawet do 20 proc.
Wcześniej
przez 11 miesięcy Daniel Obajtek prezesował spółce Energa, która rok 2017
zakończyła z kapitalizacją na poziomie 5,3 mld zł. Takie efekty przyniosły
zmiany kadrowe oraz rezygnacje z umów na których spółka miała tracić miliardy
złotych.
W
2013 roku spółka Energa podpisała szereg umów z farmami wiatrowymi, które
przyniosły jej poważne straty szacowane na kilkaset milionów złotych.
Wzbogaciły się jednak na tym określone środowiska. Nieprawidłowość zakończył
Daniel Obajtek, żądając powołania sejmowej komisji śledczej badającej tę
sprawę. Dlatego środowiska te
sprzeciwiają się zmianom zapowiadanym przez nowego prezesa Orlenu. Tygodnik „Newsweek“,
finansowany ze środków niemiecko-szwajcarskich, atakuje Obajtka publikując
rzekome dane na temat ogromnego i nielegalnego majątku prezesa. Tyle, że
redaktorem naczelnym „Newsweeka“ jest Tomasz Lis, znany z obrony postkomunistycznych
układów. Środowiska lewicowe boją się utraty dużych wpływów i zysków.
Na
współpracy z Orlenem przez lata zarabiała spółka Salvator i Wspólnicy założona w 2009 roku przez
Bartłomieja Sienkiewicza, byłego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w
rządzie PO-PSL. W ciągu ostatnich sześciu lat było to ponad 4 miliony złotych.
Teraz może stracić kontrakt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz