Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weryfikacyjna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weryfikacyjna. Pokaż wszystkie posty

8 października 2018

Warszawa straciła na reprywatyzacji 21,5 mld złotych


Na reprywatyzacji Warszawa miała stracić 21,5 mld złotych. Komisja weryfikacyjna przedstawiła dziś raport podsumowujący warszawską reprywatyzację w latach 1990 - 2016. Ten dokument to akt oskarżenia wobec Platformy Obywatelskiej, to będzie miało swój ciąg dalszy – mówił przewodniczący komisji minister Patryk Jaki. Dziś prokuratura krajowa skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia w sprawie nadużyć przy reprywatyzacji.

 Fot. Edward Jasnosz

Komisja weryfikacyjna bada sprawy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości od czerwca ubiegłego roku. W tym czasie zbadała ponad 3 tys. decyzji reprywatyzacyjnych z 4159 wydanych do 2016 roku. Jak mówił przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki, straty majątkowe stolicy od 1990 roku są bardzo duże: "Warszawa straciła 20 mld 374 mln złotych. Ale to nie wszystko, bo oprócz zwrotów nieruchomości zwracano również gotówkę, w latach 2003 – 2016 wypłacono kwotę 1 mld 184 mln zł." 

Niemal całą kwotę tych odszkodowań wypłacono za czasów rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, a jej głównym beneficjentem był Robert N. Z raportu wynika, że błędne decyzje urzędników mogą dotyczyć nawet 60 proc. spraw i opiewać na sumę 12 mld 220 mln złotych.  Dane komisji oparte są jednak na szacunkach.

Aż 78 proc. wszystkich decyzji zwrotowych wydali włodarze Warszawy związani z Platformą Obywatelską: Marcin Święcicki, Paweł Piskorski i przede wszystkim Hanna Gronkiewicz Waltz. Obecna prezydent wydała ich ponad 2 tysiące. Dla porównania prezydent Lech Kaczyński wydał 226 decyzji.

Reprywatyzacje przez 26 lat dotknęły 92 tys. warszawiaków poprzez m.in. eksmisje czy podwyżki czynszów. Jak przypominała komisja warszawscy urzędnicy za prezydentury Platformy mieli polecenie, aby zwracać przynajmniej 300 nieruchomości rocznie. 

Wraz z pracami komisji swoje prace prowadzą prokuratorzy. Dziś do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił drugi akt oskarżenia w sprawie afery reprywatyzacyjnej – informował prokurator generalny Zbigniew Ziobro: Obejmuje 9 osób, w tym wpływowych przedstawicieli adwokatury warszawskiej, włącznie z niedawnym szefem adwokatów warszawskich, dziekanem tutejszej palestry, jak też bardzo ważnych wpływowych urzędników stołecznego miasta Warszawy, podległych pani Gronkiewicz-Waltz." Chodzi m.in. o byłego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w ratuszu Jakuba R.

W akcie oskarżenia znajdująsię zarzuty o przestępstwa korupcyjne  na rekorodową sumę - mówił prokurator Michał Ostrowski: "Zarzuty na 47 mln złotych przestępstw korupcyjnych, które oskarżeni między sobą wręczali, przyjmowali w zamian za bezprawne decyzje reprywatyzacyjne. To największa łapówka, jeśli chodzi o oskarżenia w historii polskiej prokuratury." Dotychczas w toku śledztwa zarzuty postawiono 16 osobom.


20 września 2018

Tym razem to lokatorzy nękali spadkobierców


Nie spodziewałam się, że będą tak duże komplikacje w sprawie tej nieruchomości - mówiła przed komisja weryfikacyjną spadkobierczyni nieruchomości przy ulicy Marymonckiej 49 Maria Szajer. Od kilkunastu lat władze miasta nie chcą wydać decyzji reprywatyzacyjnej. Tym razem to lokatorzy nieruchomości nękali spadkobierców.

Kamienica przy Marymonckiej 49 w Warszawie należała do rodziny Marii Szajer od trzech pokoleń. Po wojnie właściciele odremontowali kamienicę, ale wkrótce władze na mocy dekretu Bieruta odebrały im budynek. Rodzina starała się odzyskać nieruchomość pod koniec lat 40 i potem w latach 90. Zarząd nad kamienicą przywrócono jej dopiero w 2004 roku. Ale spadkobiercy liczyli na decyzję zwrotową.

W całym budynku osiem lokali jest wykupionych, zaś dziewięć nie. To właśnie lokatorzy mieszkań komunalnych nękali spadkobierców. Choć w tym przypadku nie było przymusowych eksmisji i podnoszenia wysokości czynszu mówiła Maria Szajer: "Nigdy nie podejmowaliśmy takich działań, podeszliśmy do całej sprawy w taki sposób że chcemy być dobrymi gospodarzami, zarządcami." 

W kamienicy działa grupa mieszkańców, która od paru lat prowadzi walkę ze spadkobiercami. Wspiera ich kandydat na prezydenta Warszawy Jan Śpiewak. Najemcy komunalni, pod przewodnictwem rodziny Olewińskich, stworzyli zarząd wspólnoty mieszkaniowej wykluczając z niego spadkobierców nieruchomości. Wynajęty przez nich prawnik blokował odzyskanie kamienicy. Lokatorzy mieszkań płacą czynsz na konto innego zarządu. Dlatego spadkobiercy nie mieli z kamienicy żadnych zysków. Nie pomogła droga sądowa.

W sprawie kamienicy przy Marymonckiej 49 jest także wątek polityczny. Jan Śpiewak twierdzi, że żona jednego z radnych Prawa i Sprawiedliwości była prezesem firmy, która administrowała kamienicą. Jednak radny Edmund Świderski zeznał przed komisją, że nie wie jakimi nieruchomościami zarządza firma zatrudniająca jego żonę.


11 stycznia 2018

Nowe zarzuty dla Jakuba R.



Wrocławska prokuratura przedstawiła kolejne zarzuty Jakubowi R., byłemu zastępcy dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego ratusza. Chodzi o przyjmowanie łapówek w latach 2013 - 2015. Według śledczych za korzyści majątkowe urzędnik wydawał decyzje administracji dotyczące jedenastu warszawskich nieruchomości.

Według prokuratury regionalnej we Wrocławiu były zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakub R. przyjął korzyści majątkowe w kwocie ponad 12 mln zł. W zamian wydawał konkretne decyzje.

Zarzuty usłyszała także adwokat Alina D., matka Jakuba R., podejrzana o współudział w przestępstwach. Jednak to nie pierwsze zarzuty w tej sprawie. W styczniu ubiegłego roku prokuratura postawiła podejrzanemu zarzut przyjęcia ponad 31 mln zł za konkretne decyzje administracyjne, związane m.in. z reprywatyzacją działki na Placu Defilad, tuż przy Pałacu Kultury i Nauki.

Jeden z nowych zarzutów ma dotyczy okresu, w którym Jakub R nie był już zastępcą dyrektora biura. Powoływał się wtedy na swoje wpływy w biurze. Na wniosek prokuratora podejrzani Jakub R. i Alina D. są tymczasowo aresztowani.


12 grudnia 2017

Nowe dokumenty w sprawie Noakowskiego 16



Komisja weryfikacyjna przedstawiła nieznane dotąd dokumenty dotyczące  nieruchomości przy ulicy Noakowskiego 16. Zawierają one wyrok skazujący jednego z fałszerzy aktu notarialnego oraz zeznania Romana Kępskiego, wuja Andrzeja Waltza. Zdaniem przewodniczącego komisji rodzina Waltzów musiała wiedzieć, że kamienica została przejęte bezprawnie. Wcześniej mąż prezydent Warszawy zaprzeczał temu przed komisją.   

Noakowskiego 16 to adres warszawskiej kamienicy, do części której prawo nabył w 2003 roku mąż prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz Andrzej Waltz. Jego wuj Roman Kępski kupił prawa do nieruchomości od szmalcowników. Jednak rodzina Waltzów wielkokrotnie broniła się, wskazując na brak dokumentów dotyczących treści wyroku na Leona Kalinowskiego, który sfałszował akt notarialny w sprawie tej nieruchomości oraz brak świadomości ich wuja, że ta kamienica pochodzi z przestępstwa.

Jednak komisja weryfikacyjna dotarła do takich dokumentów mówił przewodniczący komisji Patryk Jaki: „W tych aktach znaleźliśmy kluczową sprawę, czyli po pierwsze nie dość, że znaleźliśmy ten wyrok skazujący, którego wszyscy poszukiwali od dziesiątek lat, wyrok skazujący Leona Kalinowskiego, ale nie tylko znaleźliśmy również dowód na to że Roman Kępski miał pełną świadomość, czyli rodzina Waltzów miała pełną świadomość że próbuje odzyskać kamienicę w złej wierze, a dlaczego a to dlatego że był przesłuchiwany.“    

Jak dodał, w odnalezionych zeznanich Roman Kępski mówił, że nie wyklucza popełnienia fałszerstwa. Dokumenty to akta urzędowe, niebudzące żadnych wątpliwości, co do ich autentyczności i prawdziwości. Teraz komisja będzie je badać.

Andrzej Waltz w 2007 roku sprzedał swój udział w kamienicy firmie Fenix. Rodzina prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz miała na tym zarobić 5 milionów złotych. Komisja przekonuje, że do 2015 roku kiedy rządziła Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe organy państwowe nie próbowały wyjaśnić sprawy Noakowskiego 16.



18 września 2017

Koniec gehenny mieszkańców Poznańskiej 14



Kamienica przy Poznańskiej 14 powróci do miasta stołecznego Warszawa. Taką decyzję podjęła komisja weryfikacyjna badająca tzw. dziką reprywatyzację. Ten adres to pierwszy badany przez komisję budynek z lokatorami. Mieszkańcy mogą teraz w spokoju zamieszkiwać swoje lokale oraz domagać się odszkodowania. 

Komisja weryfikacyjna po raz pierwszy badała przypadek kamienicy w której mieszkają ludzie. Dziś zapadła decyzja w sprawie rezprywatyzacji kamienicy przy ulicy Poznańskiej 14. Decyzję ogłosił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki: „Komisja orzekła punkt pierwszy o uchyleniu całości decyzji prezydenta m. st. Warszawy z dnia 27 czerwca 2017 i odmowie ustanowienia prawa użytkowania wieczystego, dwa o nadaniu wyżej wymienionej decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności.”  

Fot. Edward Jasnosz

Kamienica przy Poznańskiej 14 pierwotnie była własnością żydowskiej rodziny  Włodawerów. Po wojnie nieruchomość przejęło miasto. W 2013 roku przekazano ją w użytkowanie wieczyste spadkobiercy dawnych właścicieli Aleksandra Włodawera, reprezentowanego przez adwokata Robert N. znanego handlarza roszczeniami. Nieruchomość przechodziła z rąk do rąk po zaniżonej cenie – dodał wiceminister: „Alexander Włodawer sprzedaje swoje prawa i roszczenia do tej nieruchomości, te które zostały panu Robertowi N. i panu Piecykowi za 4 mln złotych. To jest niezwykle istotne ponieważ chwilę później ci oto państwo sprzedają spółce Jowisz te same roszczenia za 12 mln złotych, a ci państwo z Jowisza potem ustalają zabezpieczenie hipoteczne na tej nieruchomości i same wyceniają je na ile? Na 80 mln złotych.”  

Trzy tygodnie temu przed komisją zeznawali mieszkańcy kamienicy, którzy opowiadali o bulwersujących praktykach właściciela budynku oraz braku zainteresowania ze strony władz miasta. Obojętność władz widoczna była w lipcowych zeznaniach przed komisją Dyrektora Biura Spraw Dekretowych warszawskiego Ratusza Piotra Rodkiewicza. Jak mówił, postanowienie spadkowe budziło wątpliwości, ale nie było podstaw, aby to postanowienie podważać. Mieszkanka kamienicy Anna Thomas opowiadała w sierpniu przed komisją o uciążliwych remontach, które miały przyspieszyć ich decyzję o opuszczeniu swoich mieszkań.

Jak mówią członkowie komisji poszkodowani mieszkańcy będą mogli domagać się odszkodowań zarówno od spółki Jowisz, jak i miasta Warszawa. Komisja nie zwalnia jednak dalszych prac. Na jej liście spraw do rozpatrzenia jest jeszcze wiele adresów. W najbliższym czasie będzie to Marszałkowska 43 oraz Hoża 25, 25A i 23/25.

Wiceminister sprawiedliwości zapowiedział, że prawdopodobnie komisja weryfikacyjna zajmie się także willą Wojciecha Jaruzelskiego.