Polska nie potrzebuje żywności modyfikowanej
genetycznie – uważa minister środowiska profesor Jan Szyszko. W Sali Ratuszowej Pałacu
Kultury i Nauki odbyła się wczoraj konferencja naukowa „Żywność darem dla życia i
zdrowia – w świetle zagrożeń od GMO”. Wśród zaproszonych gości znaleźli się
m.in. dyrektor Lasów Państwowych Konrad
Tomaszewski i dyrektor Radia Maryja Ojciec Tadeusz Rydzyk. Prelegenci promowali
zdrową żywność, w tym polską dziczyznę.
Fot. Edward Jasnosz
GMO czyli genetycznie modyfikowane organizmy, to
metoda zmiany genów za pomocą inżynierii genetycznej w celu uzyskania nowych
cech fizjologicznych lub zmiany istniejących. Metoda używana jest do modyfikowanych
przede wszystkim roślin uprawnych i zwierząt hodowlanych. Minister środowiska przekonuje jednak, że w Polsce nie ma potrzeby stosowania tak niebezpiecznych
zabiegów: „GMO w ogóle jest dużym zagrożeniem dla układów przyrodniczych, a tym
bardziej zupełnie niepotrzebne w Polsce. Polska ma świetnie przygotowany gleby
ku temu aby produkować żywność najwyższej jakości i to w dużych ilościach a
taka żywność jest bardzo mocno poszukiwana w państwach rozwiniętych.”
A zagrożenie rzeczywiście jest duże. Po pierwsze
dlatego, że GMO wkracza do produkcji żywności. Po drugie zaś, produkcja odbywa
się w środowisku naturalnym. Obawy dotyczą więc zarówno bezpieczeństwa zdrowotnego,
jak i zagrożeń środowiskowych. Badania wykazują, że GMO uszkadza strukturę
ludzkich komórek krwi, co w efekcie może doprowadzić do rozwoju śmiertelnych
chorób krwi, takich jak anemia i białaczka. Alternatywą jest polska dziczyzna
wciąż nie doceniana w naszym kraju. Polska dziczyzna sprzedawana jest za granice w
cenach od 50 groszy do 14 złotych za kilogram tuszy. Dla porównania żywiec
wieprzowy w skupie to koszt około 60 złotych.
Konferencji towarzyszyły targi na Placu Defilad promujące
produkty pochodzące z polskich lasów. Spróbować można było potraw i wyrobów z
dziczyzny. Odwiedzający mogli również wysłuchać prelekcje tematyczne m.in. o bezpiecznym
przechowywaniu żywności oraz porad kulinarnych.