Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sąd. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sąd. Pokaż wszystkie posty

24 czerwca 2019

TSUE orzekł ws. przepisów, których nie ma

Przepisy polskiego prawa w sprawie obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej - orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W ubiegłym roku Trybunał przychylił się do wniosku Komisji Europejskiej, aby przywrócić sędziów, którzy zmuszeni byli odejść przez zmianę wieku emerytalnego. Wówczas polskie władze zmieniły odpowiednio prawo. Komisja argumentowała jednak, że nowe regulacje mogą nie eliminować naruszenia prawa Unii. Bruksela nadal żądała aby tę sprawę rozstrzygnął TSUE.

Dziś Trybunał wydał wyrok: "Zastosowanie przepisów przewidujących obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego (...) narusza zasadę nieusuwalności sędziów, która jest nierozerwalnie związana z ich niezawisłością".

Według Trybunału prawo Unii opiera się na założeniu, że państwa członkowskie podzielają wspólne wartości opisane w art. 2 traktatu. Założenie to ma uzasadniać istnienie między krajami unijnymi, a zwłaszcza ich sądami, wzajemnego zaufania. Jak wskazał TSUE wartości, na których opiera się Unia, w tym także praworządność, będą uznawane, a w efekcie, że prawo Unii, które wprowadza je w życie, będzie przestrzegane.

Sędziowie uznali, że choć organizacja wymiaru sprawiedliwości leży po stronie państw członkowskich (o czym mówił również polski rząd), to kraje UE mają obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających z prawa Unii.


25 marca 2019

Wybór KRS zgodny z konstytucją


Wybór sędziów Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm jest zgodny z konstytucją. To dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Niekonstytucyjnym przepisem jest za to przepis umożliwiający odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego od uchwał KRS dotyczących wyłaniania kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Opozycja mówi o wyroku politycznym.

Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie zapytania Krajowej Rady Sądownictwa oraz grupy senatorów, czy obecna Rada działa na podstawie przepisów zgodnych z Konstytucją. Sejm dokonując wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa nie łamie konstytucji. Sędzia Trybunału Justyn Piskorski uzasadniał, że według konstytucji sędziowie do Rady mają być wybierani spośród sędziów. Nie jest wskazane, kto ma dokonać tego wyboru: "Nic nie stoi na przeszkodzie, aby sędziów do KRS wybierali sędziowie, jednak nie można się zgodzić z twierdzeniem, że piastunem czynnego prawa wyborczego muszą być wyłącznie gremia sędziowskie."

Jednoznacznie decyzja w sprawie wyboru sędziów należy do ustawodawcy. Wyrok oznacza uznanie przez Trybunał Konstytucyjny dotychczasowych działań Rady – mówił po jego ogłoszeniu sędzia Krajowej Rady Sądownictwa Jarosław Dudzicz: "Sejm jest organem uprawnionym do wyboru 15 członków sędziów KRS, to była istota całej sprawy i tutaj mamy sukces."

Według Trybunału niezgodny z konstytucją jest przepis umożliwiający odwołanie się do NSA od uchwał KRS zawierających wnioski o powołanie sędziów Sądu Najwyższego. Przepis umożliwiający odwołanie do NSA zostanie usunięty, ale sama możliwość odwołania nie została zakwestionowana. Polskim sądownictwem zajmuje się także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który bada niezależności i niezawisłości nowej Izby Dyscyplinarnej SN w związku z uczestniczeniem w jej wyłonieniu Krajowej Rady Sądownictwa. Jego wyrok ogłoszony zostanie 23 maja.


19 marca 2019

Czy Krzysztof Parchimowicz naciskał na prokuraturę ws. łagodniejszych wyroków dla przestępców podatkowych?


By dyrektor Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej tłumaczy się przed VAT-owską komisją śledczą ze swego pisma do podwładnych, dotyczącego łagodnego traktowania oszustów podatkowych. Krzysztof Parchimowicz twierdzi, że pismo to nie było nakazem, a jedynie sugestią.

Krzysztof Parchimowicz obecny szef stowarzyszenia prokuratorów „Lex Super Omnia”, w 2009 roku pełnił funkcję dyrektora Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. To w tym czasie powstało pismo, które intereresowało komisję śledczą. Parchimowicz nakazał, aby śledczy w sprawach dotyczących przestępstw VAT-owskich nie stawiali zarzutów z kodeksu karnego, tylko skarbowego, który przewiduje niższe kary. Przewidywało tylko grzywnę, szybkie przedawnienie, natomiast kodeks karny oczywiście przestępstwa większej wagi, więc łącznie z karą wieloletniego więzienia." - mówił Kazimierz Smoliński z komisji śledczej do spraw wyłudzeń podatku VAT. 

Krzysztof Parchimowicz nie zaprzeczał, że był autorem tego pisma, ale nie było ono nakazem. Miało być jedynie sugestią dla śledczych jak traktować każdego podejrzanego czy oskarżonego o zaniżanie należności podatkowych. Jak dodaje, nikt z zewnątrz nie ingerował w treść pisma. Przewodniczący komisji Marcin Horała zauważył, że skutkiem wydania pisma było zniweczenie trudu prokuratorów, którzy ścigali oszustów podatkowych. Kara grzywny często nie była żadnym obciążeniem dla sprawcy:
"- Czy taka kara rzędu 240 stawek dziennych grzywny dla kogoś kto wprowadza do obrotu fałszywe faktury pozwalające wyłudzać setki tysięcy złotych czy miliony nawet to nie budziło żadnej pana żadnej refleksji?
- Nie jest tak, że każdy występek o którym pan mówi jest zagrożony tylko karą grzywny."

Świadek nie przypominał sobie jednak aby za jego urzędowania w Prokuraturze Krajowej zapadł maksymalny wyrok 10 lat pozbawienia wolności za przestępstwa skarbowe. Świadek dodał, że często sądy nie wymierzały sprawiedliwości właściwym sprawcom: "W większości przypadków przed sądem stawały płotki, słupy, tak jest do tej pory często."

Parchimowicz nie zaprzeczał, że obejmując swój urząd w 2009 roku nie miał większego pojęcia o problemie wyłudzeń podatku VAT: "Poznawałem specyfikę biura, które funkcjonowało zupełnie inaczej niż podczas mojej pierwszej bytności systematycznie." Parchimowicz zapewniał, że nie otrzymywał raportów z ABW i CBA o sytuacji ekonomicznej kraju. (Fot. Edward Jasnosz)


28 stycznia 2019

CBA zatrzymało byłego rzecznika MON Bartłomieja M.


Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 6 osób w związku ze śledztwem dotyczącym doprowadzenia Polskiej Grupy Zbrojeniowej do utraty mienia znacznej wartości. Wśród zatrzymanych jest były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej M. oraz były poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Antoni K.

"Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali 6 osób w śledztwie dotyczącym doprowadzenia PGZ do niekorzystnego rozporządzania mieniem wielkiej wartości i spowodowania bezpośredniego zagrożenia wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w spółce." - informuje rzecznik CBA Temistokles Brodowski. Zatrzymani to były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., jeden z byłych członków zarządu PGZ Radosław O., były poseł PiS Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON i PGZ. Wciąż trwa zbieranie materiałów dowodowych - mówi rzecznik: "Nasi funkcjonariusze prowadzą przeszukania niemal w 30 miejscach w całym kraju."

Śledztwo ma obejmować m.in. umowy jakie PGZ zawarła w 2016 roku ze Stowarzyszeniem dla Dobra Rzeczpospolitej. Jedna z nich, na organizację koncertu na pl. marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie kosztowała PGZ 713 tys. złotych. Tyle że koncert odbył się w hotelu, a decyzję o wypłacie pieniędzy wydano dopiero 2 tygodnie później. Spółka miała zapłacić także za organizację wystawy multimedialnej w Kielcach, która nie doszła do skutku. Natomiast koszty wystawy w Ostródzie miały być wielokrotnie zawyżone. O współpracy ze śledczymi zapewniła na swoje stronie internetowej PGZ: "W związku z czynnościami realizowanymi przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Zarząd PGZ S.A. ściśle współpracuje ze wszystkimi służbami państwowymi i organami ścigania realizującymi postępowanie".[1]

Współpracę deklaruje również Ministerstwo Obrony Narodowej. Opozycja chce, aby marszałek Marek Kuchciński uzupełnił porządek obrad najbliższego posiedzenia o informacje Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych  Mariusza Kamińskiego w sprawie zatrzymania.

Wyjaśnienia sprawy chce Prawo i Sprawiedliwość - poinformowała rzecznik partii Beata Mazurek: "Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że nie będzie "świętych krów". Wszyscy wobec prawa są równi bez względu na legitymacje i sympatie polityczne. Tak wygląda różnica w standardach rządzenia, pomiędzy PiS i PO. Jesteśmy wiarygodni".[2]

Zatrzymani przewiezieni zostali do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie po przesłuchaniu, które ma się odbyć dziś wieczorem lub jutro usłyszą zarzuty.


[1] http://pgzsa.pl/a/812,oswiadczenie-zarzadu-pgz-s-a1)
[2] https://twitter.com/beatamk/status/1089798110946213889

21 stycznia 2019

Zatrzymanie ws. śmierci Adamowicza

Trzeciego marca odbędą się wybory na prezydenta Gdańska. Swoich kandydatów nie wystawi ani Prawo i Sprawiedliwość ani partie opozycyjne. Tymczasem w toku śledztwa prokuratura okręgowa w Gdańsku zatrzymała szefa firmy ochraniającej finał gdańskiej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który miał celowo wprowadzać policję w błąd.

Gdańska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwa w sprawie morderstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza dzień po tragicznym wydarzerniu. W jego toku zatrzymano dziś Dariusza S. - szefa Agencji Ochrony "Tajfun" odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w czasie gdańskiego finału WOŚP. Podejrzany skłamał, że morderca był w posiadaniu identyfikatora dla mediów: "Poprzez przekazanie informacji policji, że tym identyfikatorem posłużył się Stefan W. celem wejścia na scenę co nie jest zgodne z prawdą i dodatkowo podjęta została próba nakłonienia jednego z pracownikow ochraniających imprezę do złożenia w tej sprawie fałszywych zeznań" - informowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.  

Dariusz S. usłyszy zarzuty składania fałszywych zeznań oraz podrzegania do składania fałszywych zeznań, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Wątpliwości co do profesjonalizmu i rzetelności firmy ochroniarskiej pojawiły się już na samym początku śledztwa. W ubiegłym tygodniu kontrolę w firmie rozpoczęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jej wynikiem jest decyzja o cofnięciu koncesji.

Firma nie weryfikowała karalności pracowników ochrony. Ponadto w agencji zatrudniano osoby poniżej 18 roku życia i nie prowadzono wymaganej dokumentacji. Cały raport pokontrolny zostanie przekazany Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku.