Ponad
250 tys. osób przemaszerowało dziś ulicami Warszawy, aby uczcić 100. rocznicę
odzyskania przez Polskę niepodległości. To rekord. W marszu przeszły władze
państwowe oraz środowiska narodowe. Nie obyło się bez drobnych incydentów wywołanych
przez działaczy KOD-u i Obywateli RP.
Morze
biało-czerwonych flag. Ponad 250 tys. osób z całej Polski przyjechało do
stolicy, aby uczcić 100 rocznice odzyskania niepodległości. Tegoroczny marsz
odbywał się pod hasłem „Dla Ciebie Polsko.” Marsz był jeden, ale podzielony na
dwie grupy. Pierwsza, w której szli
przedstawiciele władzy była oddzielona od drugiej, w której była większość
uczestników strefa buforową.
Na trasie marszu pojawiła się niewielka grupka
aktywistów KOD-u i Obywateli RP, która próbowali zakłócić marsz. Jeszcze przed
południem o uczestnikach marszu nieprzychylnie wypowiedział się Grzegorz
Schetyna: „Dzisiaj
polskie ulice, Wrocławia, Warszawy, będą zajęte przez tych, którzy odpychają
europejską wspólnotę, żyją nienawiścią i niechęcią".
Marsz
przebiegał wyjątkowo spokojnie. Dla przedstawicieli środowisk lewicowych pojawienie
się na marszu rac było przejawem agresji i faszyzmu. To z racji takich
przesłanek prezydent Warszawy zakazała
marszu, ale sądy dwóch instancji je uchyliły.
Władze
zwróciły się do uczestników marszu, aby przyszli tylko i wyłącznie z biało-czerwonymi
flagami, ale uczestnicy mieli też ze sobą inne emblematy odnoszące się do
tradycji narodowej. Jednym z nich był baner Marszy Niepodległości z hasłem „Bóg
Honor Ojczyzna”.
Również
we Wrocławiu, gdzie sąd uchylił zakaz prezydenta Rafał Dutkiewicza, przeszedł
marsz środowisk narodowych. Tam również pojawili się działacze KOD-u. (Fot. Edward Jasnosz)