My
doskonale pamiętamy i dlatego uważamy, że tamto zło musi zostać usunięte i
zadeptane - mówił w 37. rocznicę wybuchu stanu wojennego prezydent Andrzej
Duda. 13 grudnia 1981 r. na ulice polskich miast wyszło wojsko, wyjechały
czołgi. Rozpoczęły się masowe aresztowania działaczy „Solidarności“. W całej
Polsce odbywały dziś się uroczystości upamiętniające osoby zasłużone w walce z reżimem
komunistycznym.
37
lat temu generał Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny: "Rada Państwa zgodnie z
postanowieniami Konstytucji wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze
całego kraju." Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i
wojska, czołgi i wozy bojowe. Rozpoczęto aresztowania działaczy „Solidarności“.
Wprowadzono godzinę milicyjną oraz oficjalną cenzurę korespondencji i łączności
telefonicznej. W rocznicę tego wydarzenia w całej Polsce odbywały się
uroczystości upamiętniające osoby zasłużone w walce z systemem komunistycznym.
Prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenia, w tym Krzyże Komandorskie Orderu
Odrodzenia Polski, działaczom opozycji antykomunistycznej. W sumie 41
odznaczeń, część nadano pośmiertnie. Jak mówił konieczne jest rozliczenie osób uczestniczących
w tym zbrodniczym procederze: "Jeżeli ktoś sądzi, że my
relatywizujemy, że myśmy zapomnieli, wybaczyli i uważamy, że nic się nie stało,
to jest w błędzie. My doskonale pamiętamy i dlatego uważamy, że tamto zło musi
zostać usunięte i zadeptane. I to zostanie zrobione, ja to państwu
obiecuję."
Odznaczenia
wręczył również prezes Istytutu Pamięci Narodowej. Krzyże Wolności i Solidarności przyznano 27 osobom. Jak mówił dr Jarosław Szarek wówczas
potrzebni byli właśnie tacy ludzie, myślacy o dobru narodu: "Ta
postawa, państwa ofiara przyniosła owoc, jest wolna i niepodległa Polska, po
drodze byli ci którzy nie doczekali tego momentu."
To grób błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności, który w stanie wojennym rozpoczął sprawowanie Mszy
Św. za Ojczyznę, które gromadziły tysiące osób. Zamordowany
przez Służbę
Bezpieczeństwa w 1984 roku. Cena
wprowadzenia stanu wojennego był wysoka. Ponad 100 ofiar śmiertelnych. To m.in.
górnicy z kopalni „Wujek”, Piotr Majchrzak czy Grzegorz Przemyk.
Brutalnie rozganiano manifestacje, pacyfikowano
strajkujące zakłady tj. w kopalni Manifest Lipcowy czy w porcie w Gdańsku. Ci,
którzy protestowali przeciw stanowi wojennemu często otrzymywali surowe wyroki,
nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Wielu sędziów stanu wojennego nadal orzeka w
Wolnej Polsce. Niektórzy orzekają w Sądzie Najwyższym. Stan
wojenny został zniesiony 22 lipca 1983 r., po 586 dniach. (Fot. Edward Jasnosz)