20 września 2018

Tym razem to lokatorzy nękali spadkobierców


Nie spodziewałam się, że będą tak duże komplikacje w sprawie tej nieruchomości - mówiła przed komisja weryfikacyjną spadkobierczyni nieruchomości przy ulicy Marymonckiej 49 Maria Szajer. Od kilkunastu lat władze miasta nie chcą wydać decyzji reprywatyzacyjnej. Tym razem to lokatorzy nieruchomości nękali spadkobierców.

Kamienica przy Marymonckiej 49 w Warszawie należała do rodziny Marii Szajer od trzech pokoleń. Po wojnie właściciele odremontowali kamienicę, ale wkrótce władze na mocy dekretu Bieruta odebrały im budynek. Rodzina starała się odzyskać nieruchomość pod koniec lat 40 i potem w latach 90. Zarząd nad kamienicą przywrócono jej dopiero w 2004 roku. Ale spadkobiercy liczyli na decyzję zwrotową.

W całym budynku osiem lokali jest wykupionych, zaś dziewięć nie. To właśnie lokatorzy mieszkań komunalnych nękali spadkobierców. Choć w tym przypadku nie było przymusowych eksmisji i podnoszenia wysokości czynszu mówiła Maria Szajer: "Nigdy nie podejmowaliśmy takich działań, podeszliśmy do całej sprawy w taki sposób że chcemy być dobrymi gospodarzami, zarządcami." 

W kamienicy działa grupa mieszkańców, która od paru lat prowadzi walkę ze spadkobiercami. Wspiera ich kandydat na prezydenta Warszawy Jan Śpiewak. Najemcy komunalni, pod przewodnictwem rodziny Olewińskich, stworzyli zarząd wspólnoty mieszkaniowej wykluczając z niego spadkobierców nieruchomości. Wynajęty przez nich prawnik blokował odzyskanie kamienicy. Lokatorzy mieszkań płacą czynsz na konto innego zarządu. Dlatego spadkobiercy nie mieli z kamienicy żadnych zysków. Nie pomogła droga sądowa.

W sprawie kamienicy przy Marymonckiej 49 jest także wątek polityczny. Jan Śpiewak twierdzi, że żona jednego z radnych Prawa i Sprawiedliwości była prezesem firmy, która administrowała kamienicą. Jednak radny Edmund Świderski zeznał przed komisją, że nie wie jakimi nieruchomościami zarządza firma zatrudniająca jego żonę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz