Dziś przypada
70. rocznica śmierci Prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda. Swoim życiem i
posługą służył on Polakom w najbardziej burzliwych latach dwóch wojen
światowych. W maju papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności jego cnót.
Teraz do beatyfikacji potrzebny jest tylko cud uznany przez Kościół.
Kardynał August
Hlond był jedną z najważniejszych postaci polskiego Kościoła w trudnym XX
wieku. Z okazji rocznicy śmierci o jego posłudze rozmawiali dziś w Senacie
uczestnicy Konferencji "W służbie Bogu i Ojczyźnie".
Kardynał
August Hlond urodził się w 1881 roku na Śląsku. Posługę kapłańską realizował w
zgromadzeniu księży salezjanów. W 1926 roku papież Pius X mianował księdza Hlonda arcybiskupem
gnieźnieńsko-poznańskim i prymasem Polski, zaś rok później ksiądz arcybiskup
został kardynałem. Kardynał Hlond aktywnie kształtował polski Kościół. Jego
dzieła to m.in. Akcja Katolicka oraz
Rada Społeczna przy Prymasie Polski.
W 1939 roku
kardynał przymuszony został do opuszczenia Polski. Z Watykanu aktywnie działał na rzecz sprawy polskiej
poprzez m.in. przemówienia w watykańskim radiu oraz wykorzystywanie swoich
wpływów osobistych. Od 1943 roku przebywał we Francji, gdzie został aresztowany
przez gestapo. Pomimo niemieckich prób zwerbowania polskiego kapłana on nie uległ tym naciskom i w Westfalii
doczekał wyzwolenia przez oddziały amerykańskie.
Od 1992 roku
toczył się proces beatyfikacyjny kardynała Augusta Hlonda. Proces na etapie rzymskim zakończył się w
maju tego roku, gdy papież Franciszek uznał heroiczność cnót jego życia. Teraz
do beatyfikacji niezbędny jest już tylko cud dokonany za wstawiennictwem kardynała,
uznany przez Kościół.
Niestety po
tylu latach osoba kardynała Augusta Hlonda wciąż jest mało znana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz