Centralne
Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru
Finansowego Marka Ch. Zatrzymany usłyszał zarzut korupcyjny. Śledczy w toku
śledztwa zbadali m.in. materiały dowodowe przekazane przez prezesa Getin Noble
Banku Leszka Czarneckiego. Jednak opozycja nadal nie jest zadowolona z
przebiegu śledztwa przekonując, że do zatrzymania powinno dojść znacznie
wcześniej.
Były
przewodniczący KNF miał zaoferować właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi
Czarneckiemu przychylność dla banku w zamian za około 40 mln złotych. To
wynagrodzenie dla wskazanego przez Marka Ch. prawnika. Śledztwo prowadzi śląski
wydział Prokuratury Krajowej w Katowicach i tam są prowadzone dalsze działania.
Prokuratura postawiła Markowi Ch. zarzut przekroczenia uprawnień przez
funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną
osobę.
W
toku śledztwa służby przeszukały siedzibę KNF i mieszkanie Marka Ch. oraz
przesłuchały 11 osób. Zabezpieczono materiały dowodowe w formie dokumentacji,
sprzętu elektronicznego i nośników danych. Śledczy z ABW wykonali ekspertyzy materiałów przekazanych przez Leszka
Czarneckiego w dniu 19 listopada.
Leszek
Czarnecki złożył doniesienie do prokuratury na początku listopada. W niespełna
miesiąc zebrane dowody pozwoliły na postawienie zarzutów. W sprawie pojawia się
wątek prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który miałby
uczestniczyć w rozmowach Leszka Czarneckiego z Markiem Ch. Sam Adam Glapiński
zasłania się niepamięcią, choć nie wyklucza takiego spotkania. Dziś Platforma
Obywatelska zażądała udostępnienia notatki ze spotkania: "Notatkę ze spotkania,
które odbyło się po tej słynnej rozmowie z propozycją korupcyjną, chodzi nam
również o księgę wejść do budynku NBP, chcielibyśmy się dowiedzieć od marca
jakie to były spotkania, jak często spotykali się ci panowie."
Posłowie
już wcześniej próbowali uzyskać dokumenty m.in. z Komisji Nadzoru Finansowego.
Działania platformy nie ograniczały się jedynie do kontroli, ale także do
ataków na partię rządzącą. Teraz Prawo i Sprawiedliwość za niesłuszne
oskarżenia domaga się przeprosin i grozi ewentualnym pozwem sądowym. Chodzi o
wpisy w mediach społecznościowych m. in. o „układzie mafijnym PiS“.
Markowi
Ch. grozi do 10 lat więzienia. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w
sprawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz