27 listopada 2018

Zarzuty prokuratorskie dla byłego przewodniczącego KNF


Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Ch. Zatrzymany usłyszał zarzut korupcyjny. Śledczy w toku śledztwa zbadali m.in. materiały dowodowe przekazane przez prezesa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego. Jednak opozycja nadal nie jest zadowolona z przebiegu śledztwa przekonując, że do zatrzymania powinno dojść znacznie wcześniej.  

Były przewodniczący KNF miał zaoferować właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla banku w zamian za około 40 mln złotych. To wynagrodzenie dla wskazanego przez Marka Ch. prawnika. Śledztwo prowadzi śląski wydział Prokuratury Krajowej w Katowicach i tam są prowadzone dalsze działania. Prokuratura postawiła Markowi Ch. zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. 

W toku śledztwa służby przeszukały siedzibę KNF i mieszkanie Marka Ch. oraz przesłuchały 11 osób. Zabezpieczono materiały dowodowe w formie dokumentacji, sprzętu elektronicznego i nośników danych. Śledczy z ABW wykonali ekspertyzy materiałów przekazanych przez Leszka Czarneckiego w dniu 19 listopada. 

Leszek Czarnecki złożył doniesienie do prokuratury na początku listopada. W niespełna miesiąc zebrane dowody pozwoliły na postawienie zarzutów. W sprawie pojawia się wątek prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który miałby uczestniczyć w rozmowach Leszka Czarneckiego z Markiem Ch. Sam Adam Glapiński zasłania się niepamięcią, choć nie wyklucza takiego spotkania. Dziś Platforma Obywatelska zażądała udostępnienia notatki ze spotkania: "Notatkę ze spotkania, które odbyło się po tej słynnej rozmowie z propozycją korupcyjną, chodzi nam również o księgę wejść do budynku NBP, chcielibyśmy się dowiedzieć od marca jakie to były spotkania, jak często spotykali się ci panowie."

Posłowie już wcześniej próbowali uzyskać dokumenty m.in. z Komisji Nadzoru Finansowego. Działania platformy nie ograniczały się jedynie do kontroli, ale także do ataków na partię rządzącą. Teraz Prawo i Sprawiedliwość za niesłuszne oskarżenia domaga się przeprosin i grozi ewentualnym pozwem sądowym. Chodzi o wpisy w mediach społecznościowych m. in. o „układzie mafijnym PiS“.

Markowi Ch. grozi do 10 lat więzienia. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w sprawie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz