Policja
zatrzymała 28 osób odpowiedzialnych za sobotnie zamieszki w czasie marszu aktywistów
LGBT w Białegostoku. opozycja odpowiedzialnością za zajścia próbuje obarczyć
rząd i partię rządzącą, której zarzuca szerzenie homofobii. Rząd potępia
stosowanie przemocy wobec kogokolwiek i podkreśla, że policja profesjonalnie
zabezpieczała marsz w Białymstoku.
Trwają
zatrzymania osób związanych z rozbojami do jakich doszło w trakcie sobotniego
marszu środowisk homoseksualnych w
Białymstoku – mówi komendant główny policji generał inspektor Jarosław Szymczyk:
„Na
dzisiaj do jednostek policji doprowadzonych zostało 28 osób, kilkanaście
kolejnych już udało nam się zidentyfikować." Sprawą zajmuje się
specjalnie powołana grupa policyjna. Trasę pochodu środowisk homoseksualnych
próbowało zablokować kilkadziesiąt osób. Jak dodaje generał, wokół uczestników
marszu zebrało się znacznie więcej przeciwników pochodu homoseksualistów: „W marszu wzięło w nim udział według naszych szacunków około 800 osób. (...) Wokół
marszu, na trasie całego przejścia zgromadziło się kilka tysięcy osób
mieszkańców Białegostoku i województwa i trzeba powiedzieć że od samego
początku poziom emocji był niezwykle wysoki."
Wiele osób
pokojowo protestowało przeciw takiej promocji demoralizacji. Modlono się przed
białostocką Katedrą. Jednak pewna grupa
protestujących zachowała się agresywnie wobec uczestników marszu. Ranna została
policjantka. Nikt z maszerujących, jak informuje policja, nie zgłosił obrażeń. Marsz Równości odbył się za zgodą prezydenta Białegostoku
Tadeusza Truskolaskiego, pomimo sprzeciwu społecznego. Prezydent zapowiada
złożenie zawiadomienia do prokuratury na lokalnych przedstawicieli PiS, którzy
mieli brać udział w zajściach. Zawiadomienie do prokuratury na prezydenta Truskolaskiego
chce złożyć marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki: "Wielokrotnie
informowałem prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, że może dojść do
sytuacji niebezpiecznej 20 lipca w Białymstoku. (...) Będę zgłaszał do
prokuratury w Białymstoku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
polegającego na niedopełnieniu obowiązków. To niedopełnienie polega na tym, że
pan prezydent nie wydał decyzji o zakazie marszów."
Zdarzenia w
Białymstoku wykorzystują politycy opozycji. Donald Tusk na TT za całe
zajście obwinia obecny rząd.
Rząd oraz
politycy Prawa i sprawiedliwości jednoznacznie potępili użycie przemocy wobec
drugiego człowieka. Metropolita białostocki ks. abp Tadeusz Wojda, który jednoznacznie przeciwstawił się marszowi
środowisk homoseksualnych także potępił użycie przemocy: "Pięknym i wartościowym
świadectwem były czuwania modlitewne, ofiarowane w tej intencji cierpienia
ludzi chorych, modlitwy w świątyniach i przed katedrą, do czego zachęcałem w
mojej odezwie odczytywanej w parafiach. Jednak nie do pogodzenia z postawą
chrześcijanina, naśladowcy Chrystusa, były akty przemocy i pogardy."
Skrajna lewica
zapowiada kolejny marsz w Białymstoku. Także w Lublinie jest planowany marsz
środowisk homoseksualnych. Trwa próba jego zablokowania. Katolicy nie ustają w walce o
normalny model rodziny. W całej Polsce wciąż organizowane są m.in. Marsze dla
Życia i Rodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz